Aplikacja zakupowa jako kolejny kanał sprzedaży i kontaktu z klientem


Aplikacja zakupowa
Aplikacja zakupowa

Coraz więcej klientów przegląda oferty na urządzeniach mobilnych. Sklepy internetowe, portale, blogi otwierane są na telefonach i tabletach. Rocznie na całym świecie dokonywanych jest ponad 2 miliardy transakcji mobilnych. Przeglądając dane z różnych raportów widać bardzo dobrze, że era mobilna może jeszcze nie nastąpiła, ale jej rozwój jest prężny. Sprzedawcy muszą pamiętać, że telefony klienci mają przy sobie praktycznie przez cały dzień, a wielu z nich sięga po nie zaraz po przebudzeniu. Nie zawsze jednak sklepy mają dopasowaną stronę czy też ścieżkę zakupową do urządzeń mobilnych, co sprawia, że zakupy na telefonie są bardzo niewygodne. Rozwiązaniem może być dedykowana aplikacja zakupowa.

Żyjemy mobilnie

Jak podaje Deloitte 61% z nas spogląda na ekran telefonu w ciągu pięciu minut po przebudzeniu, a 96% w ciągu pierwszej godziny. Oznacza to, że dotarcie do klienta mobilnego na przykład przy pomocy SMS-a lub powiadomienia PUSH jest dużo pewniejsze i łatwiejsze, niż na przykład w przypadku mailingów, czy innych form reklamy.

Mobilność doprowadziła do sytuacji, w której klienci w ciągu dnia przeglądają oferty e-sklepów na telefonach, a wieczorami, dokonują zakupów. Dzieje się tak na przykład w Wielkiej Brytanii. Swoją drogą rynek ten jest trzecim co do wielkości rynkiem m-commerce na świecie. Wszystko dzięki łatwemu dostępowi do internetu i urządzeń mobilnych.

W Polsce urządzenia mobilne stały się bardzo popularne, a każdy z nas chyba nie wyobraża sobie życia bez telefonu komórkowego. Dodatkowo z aplikacji zainstalowanych w telefonach korzystamy na potęgę. Izba Gospodarki Elektronicznej podaje, że 1/3 Polaków robi zakupy przez urządzenia mobilne, a 41% z nas korzysta z aplikacji zakupowych. Najpopularniejsze z nich to Allegro, OLX, Rossmann, a także AliExpress. Jednak nie ustępują im też inne aplikacje, które można uznać zakupowo-usługowymi. Na przykład aplikacje służące do rezerwacji terminów na przykład u fryzjera czy barbera, czy też zamawiania żywności. Kochamy wygodę i prostotę ich obsługi. Dobrze przygotowane aplikacje mogą wygenerować jej właścicielowi ogromny ruch i zyski. Przykładem niech będą podanie poniżej statystyki, pokazujące zasięgi najpopularniejszych aplikacji w grudniu 2017 roku.

Własna aplikacja zakupowa kluczem do sukcesu?

Zacznijmy od tego, że własna aplikacja zakupowa, pozwala marce na szereg działań, które nie są dostępne w innych kanałach. Przykład marki Rossmann pokazuje, że budowanie długotrwałych strategii sprzedażowych i tworzenia relacji z klientem. Wszystko przez stworzenie Klubu Rossmann, który daje szereg różnego rodzaju przywilejów. Między innymi pozwala zbierać punkty rabatowe, a te wykorzystywać na zniżki, czy też przekazywać je na cele dobroczynne. Trzykrotne użycie aplikacji to dodatkowa złotówka na wspieraną przez dany sklep organizację pomocową lub stowarzyszenie. Tylko w 2017 roku łączna kwota darowizn, to 3,5 mln złotych.

Wszystko jednak dla tych, którzy mają zainstalowaną aplikację na swoim telefonie. W zamian za „sprzedaż” swoich danych oraz dostępu do pamięci telefonu klubowicze otrzymują personalizowane oferty, pierwsi dowiadują się o promocjach itd. Dodatkowo apka pozwala na zlokalizowanie najbliższego sklepu, czy też zrobienia zakupów online, które często są dużo tańsze, niż te dokonywane w sklepie. W aplikacji znajdziemy naprawdę korzystne finansowo promocje. Na przykład „2+2 gratis do pielęgnacji włosów”. Jeżeli mamy aplikację i kupujemy cztery szampony lub lakiery, albo farby do włosów, zapłacimy tylko za dwa najdroższe z nich.

Tylko dopracowane aplikacje zarabiają

To, że sukces odnoszą jedynie dopracowane aplikacje jest prawdą. Badania firmy Criteo pokazują, że 77% użytkowników usuwa aplikację do trzech dni od momentu jej zainstalowania. Główne powody usunięcia oprogramowania to między innymi błędy, brak ciekawych rozwiązań lub brak jej stabilności. Mówi się nawet, że pierwsze kilka minut decyduje o tym, czy appka pozostanie na telefonie, czy wyląduje w koszu.

Dlatego ważne jest, by nasza aplikacja, jeśli taką wypuścimy na rynek miała kilka cech. Są to między innymi:

mnogość funkcji potrzebnych dla odbiorców aplikacji – czasem może się okazać, że prosta apka, jest bardziej przydatna klientowi, niż rozbudowany kombajn. Musi ona być na tyle funkcjonalna, by spełniła oczekiwania klienta i pozwoliła mu rozwiązać problem lub zaspokoić potrzebę. Dlatego powstają aplikacje proste, takie jak PS Deals, która pokazuje wszystkie promocje w sklepie Playstation Network. Tworząc aplikację, musimy zdecydować się, jakie będzie jej faktyczne zastosowanie;
szybkość działania i stabilność – aplikacja nie może się sama zamykać, musi być stabilna i działać tak samo dobrze w trybie off- jak i online. Nie możemy doprowadzać do sytuacji, w której brak połączenia z internetem nie pozwala nam dokończyć na przykład składanego właśnie zamówienia;
prostota – aplikacja musi być prosta i przejrzysta. Przy jej budowie warto skorzystać z pomocy specjalistów od UX, bowiem odpowiednia budowa, sprawia, że klienci chętnie z niej skorzystają.

Dlaczego aplikacja mobilna?

Wybór aplikacji, jako kolejnego kanału kontaktu z klientem wydaje się bardzo dobrym krokiem. Przede wszystkim dlatego, że dzięki niej możemy być w kontakcie z naszymi odbiorcami. Powiadomienia PUSH, czy też SMSy z ofertą skierowane do odbiorcy mogą zawierać spersonalizowane oferty. Możemy wykorzystać geolokalizację do informowania klientów o promocjach, a także zbierać dane na temat zachowania odbiorców. Oczywiście wszystko w granicach obowiązujących przepisów. Regulamin aplikacji musi bowiem być zaakceptowany przez użytkownika, w nim powinny znaleźć się ważne zapisy dotyczące polityki prywatności i przeważania danych osobowych. Najlepiej, jeśli wykorzystujemy je jedynie dla siebie, w celach analitycznych i reklamowych. Wtedy mamy pewność, że podmioty trzecie nie wykorzystają ich w celach niezgodnych z prawem. Dobrze przygotowana aplikacja nie tylko będzie sprzedawać, ale także dostarczać nam wiedzy na temat klientów, a tego potrzebujemy w obecnych czasach, by przegonić konkurencję.